KULKI MOCY
Zacznę od kulek mocy.
Bo to jest tak, że od nowego roku postanowiłam się zdrowiej odżywiać.
Ja w ogóle niestety nie jestem z tych, co to się zachwycają jarmużem.
Ja lubię frytki z makdonalda.
Lubię tosty z żółtym serem i keczupem.
Lubię gofry z bitą śmietaną.
Parówki.
Chrupki serowe.
Sery pleśniowe.
Pizzę pepperoni.
I kuatro fromadżi.
Lubię lody Grycana.
Kinder Bueno.
Spagetti carbonara.
Bagietkę.
Nutellę.
Kiełbasę z grilla.
I piwo.
Więc dla mnie zdrowe jedzenie jest:
– niedobre
– średnie
– w miarę dobre
Ale ale!
Jest taka rzecz, która jest i zdrowa i dobra.
Serio!
To są właśnie kulki mocy.
Robię je tak:
– 1 szklanka daktyli namoczonych we wrzątku (minimum 15 minut)
– 2 szklanki orzechów i ziaren (dowolnie mogą być migdały, nerkowce, ziarna słonecznika, siemie lniane i co tylko chcecie )
– kakao – ile chcecie (ja daje dwie łyżki)
– łyżka oleju kokosowego
– wiórki kokosowe (do obtoczenia)
To wszystko się miksuje na gładką masę.
Ja najpierw blenduję orzechy i ziarna na mączkę.
Potem osobno daktyle i olej kokosowy.
Potem to łączę.
Mieszam.
Dodaję kakao.
Formuję kuleczki.
I obtaczam w wiórkach kokosowych
I to jest serio pycha.
Serio.
A i najlepiej trzymać te kulki w lodówce.
Mogą tam być nawet tydzień.
Ale wątpię aby przetrwały.
CZTERY UMOWY
To maleńka książeczka, którą poleciła mi Agnieszka Maciąg na swoim blogu.
Przypomina o tym co ważne.
I o tym, żeby stale pracować nad sobą.
Autor namawia nas abyśmy zawarli ze sobą cztery umowy:
1. Szanuj swoje słowo
2. Nie bierz niczego do siebie
3. Nie zakładaj niczego z góry
4. Rób wszystko najlepiej jak potrafisz
Myślę, że warto ją przeczytać.
Daje do myślenia.
KRÓLICZEK W KĄPIELI
To jest przeurocza książeczka dla dzieci.
Moja znajoma poleciła mi pierwszą część – „Śpij króliczku”.
Ale nigdzie nie mogłam jej dostać.
Więc zamówiłam tę o kąpieli.
Najfajniejsze w tej książce jest to, że angażuje dziecko w trakcie czytania.
Razem wołamy króliczka.
Myjemy mu głowę.
I dmuchamy, żeby wytrzeć mu futerko.
Kaja jest zachwycona.
Czytałyśmy ją wczoraj trzy razy pod rząd.
I dzisiaj rano znowu.
Myślę, że można spróbować pokazywać ją młodszym dzieciom.
W każdym razie dla dwulatka – rewelacja!
WIKTOR NAWORSKI Z FILMU „TERMINAL”
Ach jak ja uwielbiam Toma Hanksa!
W filmie Terminal, wciela się on w postać Wiktora Naworskiego.
Obywatela Europy Wschodniej, który ze względu na sytuację polityczną w jego kraju, zostaje uwięziony na lotnisku w Nowym Jorku.
Pierwsza godzina filmu wydawała mi się nudna.
Za to druga wynagrodziła dłużyzny tej pierwszej.
Tom Hanks jest świetny.
Catherine Zeta Jones piękna.
A Wiktor Naworski jest uroczy.
Uczciwy.
Solidny.
Jest takim człowiekiem.
Jakim ja chciałabym być.
Po prostu jest dobry.
Po obejrzeniu tego filmu.
Robi się nam cieplutko i miło.
No Comments